poniedziałek, 24 września 2012
środa, 12 września 2012
Niecodzienne ujęcie jedzenia cz.I
Kanibalizm
od zawsze był interesującym tematem dla twórców. Już w mitologii
greckiej odnajdziemy opowieści o bogach i bohaterach, żywiących
się ludzkim mięsem – wystarczy wspomnieć Saturna,
któremu przepowiedziano, że zdetronizuje go jedno z jego dzieci i
aby temu zapobiec legendarny władca Italii pożarł
swoje potomstwo. W antycznej Grecji, podczas dionizji, bachantki
pożerały napotkanych młodzieńców. Grecy uważali jednak takie
zachowanie za niedopuszczalne. Tych, którzy się tego dopuścili,
uznawali za barbarzyńców i wykluczali ze społeczeństwa. W V w.
p.n.e. Herodot w Dziejach
pisał o ludach
Issedoni z okolic Gór Uralskich, Padajach z Indii. Egipcjanie, a
potem Hebrajczycy nie tolerowali kanibalizmu, ciało było dla nich
rzeczą świętą.
Podobna
topika pojawiła się u Owidiusza w Metamorfozach, gdzie
Prokne w zemście za gwałt na siostrze, jakiego dopuścił się jej
mąż, Tereus, zabiła ich syna i podała mu na obiad.
Kolejna interpretacja tej legendy pojawia się
u Williama Szekspira w Tytusie Andronikusie. Również Otello
spotkał się z kanibalami. W Piekle Dantego odnajdziemy
krwawy opis antropofagii popełnionej z głodu, a w Kandydzie
Woltera czytamy o ludożerczych
Turkach. Jonathan Swift w Skromnej propozycji sugerował, by
dla walki z wygłodzeniem wprowadzić do Irlandii praktyki
kanibalistyczne. Edgar Allan Poe w Opowieści Artura Gordona Pyma
i Mark Twain w Cannibalism in Cars wykorzystali
wątek losowania, która osoba ma trafić na stół. Herman
Melville w Taipi analizował kulturę Markizów. W Moby
Dicku także pojawia się ludojad Queequeg. Przerażające opisy
tego zjawiska odnajdziemy i Flauberta w Salammbo, i u Tołstoja
w Zmartwychwstaniu, i u
Tenessee Willamsa w I nagle ostatniego lata – gdzie
banda ulicznych dzieciaków zabija i zjada kuzyna głównej
bohaterki. Brett Easton Ellis
poruszył ten wątek w głośnym American
Psycho, a
Thomas Harris w Czerwonym
smoku. Przykłady
można by mnożyć.
Wśród
twórców filmowych dużym zainteresowaniem cieszył się "demoniczny
fryzjer z Fleet Street”, Sweeney Tood. Ta zrodzona z legendy
miejskiej, budząca grozę postać fryzjera, który mordował swoich
klientów, okradał, a ciała zanosił do pobliskiej piekarni, gdzie
jego wspólniczka,
pani Lovett nadziewała
mięsem ofiar swoje paszteciki – miała swój początek jeszcze w
czasach wiktoriańskich. Pierwsza ekranizacja przedstawiająca niecne
poczynania tego antybohatera powstała w 1936 r. – Sweeney
Todd, demoniczny fryzjer z Fleet Street i wyreżyserował ją
George King. W główną rolę wcielił się Tom Slaughter. Z inicjatywy Sir Malcolma Arnolda historia „demonicznego fryzjera”
została przedstawiona w 1959 r. jako balet, a w 1979 r. Stephen
Sondheim wystawił ją na Broadwayu. W 2006 r. w Anglii emitowano
serial w reżyserii Davida Moore`a. A w 2007 roku powstał Sweeney
Todd: Demoniczny golibroda z Fleet Street Tima Burtona, gdzie w
rolę golibrody wcielił się Johnny Depp.Główną
nić fabularną oparto o drukowaną w latach 1846–1847 w The
People's Periodical and Family Library powieść The String of
Pearls autorstwa:
Toma Presta, Jamesa Malcolma Rymera oraz Thomasa Pecketta Presta.
Choć autentyczność istnienia Todda jest kwestionowana, odnaleziono
w historii kilka person, które mogły stać się pierwowzorem
antybohatera. Warto wspomnieć choćby o paryskim fryzjerze, który
w XV w. parał się analogicznym
„fachem”. Informacja o Toddzie pojawiła się także u
Charlesa Dickensa w Klubie Pickwicka i
w Martinie Chuzzlewicie. W
roku 1892 kolejne nawiązanie do legendy się w wierszu Banjo
Patersona The
Man from Ironbark.
sobota, 1 września 2012
Subskrybuj:
Posty (Atom)