środa, 12 września 2012

Niecodzienne ujęcie jedzenia cz.I

Kanibalizm od zawsze był interesującym tematem dla twórców. Już w mitologii greckiej odnajdziemy opowieści o bogach i bohaterach, żywiących się ludzkim mięsem – wystarczy wspomnieć Saturna, któremu przepowiedziano, że zdetronizuje go jedno z jego dzieci i aby temu zapobiec legendarny władca Italii pożarł swoje potomstwo. W antycznej Grecji, podczas dionizji, bachantki pożerały napotkanych młodzieńców. Grecy uważali jednak takie zachowanie za niedopuszczalne. Tych, którzy się tego dopuścili, uznawali za barbarzyńców i wykluczali ze społeczeństwa. W V w. p.n.e. Herodot w Dziejach pisał o ludach Issedoni z okolic Gór Uralskich, Padajach z Indii. Egipcjanie, a potem Hebrajczycy nie tolerowali kanibalizmu, ciało było dla nich rzeczą świętą. 

 

Podobna topika pojawiła się u Owidiusza w Metamorfozach, gdzie Prokne w zemście za gwałt na siostrze, jakiego dopuścił się jej mąż, Tereus, zabiła ich syna i podała mu na obiad.


Kolejna interpretacja tej legendy pojawia się u Williama Szekspira w Tytusie Andronikusie. Również Otello spotkał się z kanibalami. W Piekle Dantego odnajdziemy krwawy opis antropofagii popełnionej z głodu, a w Kandydzie Woltera czytamy o ludożerczych Turkach. Jonathan Swift w Skromnej propozycji sugerował, by dla walki z wygłodzeniem wprowadzić do Irlandii praktyki kanibalistyczne. Edgar Allan Poe w Opowieści Artura Gordona Pyma i Mark Twain w Cannibalism in Cars wykorzystali wątek losowania, która osoba ma trafić na stół. Herman Melville w Taipi analizował kulturę Markizów. W Moby Dicku także pojawia się ludojad Queequeg. Przerażające opisy tego zjawiska odnajdziemy i Flauberta w Salammbo, i u Tołstoja w Zmartwychwstaniu, i u Tenessee Willamsa w I nagle ostatniego lata – gdzie banda ulicznych dzieciaków zabija i zjada kuzyna głównej bohaterki. Brett Easton Ellis poruszył ten wątek w głośnym American Psycho, a Thomas Harris w Czerwonym smoku. Przykłady można by mnożyć.



Wśród twórców filmowych dużym zainteresowaniem cieszył się "demoniczny fryzjer z Fleet Street”, Sweeney Tood. Ta zrodzona z legendy miejskiej, budząca grozę postać fryzjera, który mordował swoich klientów, okradał, a ciała zanosił do pobliskiej piekarni, gdzie jego wspólniczka, pani Lovett nadziewała mięsem ofiar swoje paszteciki – miała swój początek jeszcze w czasach wiktoriańskich. Pierwsza ekranizacja przedstawiająca niecne poczynania tego antybohatera powstała w 1936 r. – Sweeney Todd, demoniczny fryzjer z Fleet Street i wyreżyserował ją George King. W główną rolę wcielił się Tom Slaughter. Z inicjatywy Sir Malcolma Arnolda historia „demonicznego fryzjera” została przedstawiona w 1959 r. jako balet, a w 1979 r. Stephen Sondheim wystawił ją na Broadwayu. W 2006 r. w Anglii emitowano serial w reżyserii Davida Moore`a. A w 2007 roku powstał Sweeney Todd: Demoniczny golibroda z Fleet Street Tima Burtona, gdzie w rolę golibrody wcielił się Johnny Depp.Główną nić fabularną oparto o drukowaną w latach 1846–1847 w The People's Periodical and Family Library powieść The String of Pearls autorstwa: Toma Presta, Jamesa Malcolma Rymera oraz Thomasa Pecketta Presta. Choć autentyczność istnienia Todda jest kwestionowana, odnaleziono w historii kilka person, które mogły stać się pierwowzorem antybohatera. Warto wspomnieć choćby o paryskim fryzjerze, który w XV w. parał się analogicznym „fachem”. Informacja o Toddzie pojawiła się także u Charlesa Dickensa w Klubie Pickwicka i w Martinie Chuzzlewicie. W roku 1892 kolejne nawiązanie do legendy się w wierszu Banjo Patersona The Man from Ironbark.