piątek, 20 lipca 2012

Kadry z jadalni – przegląd blogów kulinarnych c.d.


Tytułem wstępu – dziękuję za kolejną lawinę uznań i gratulacji. Ciesząc się z odzewu dobrych słów po niedzielnej audycji w Radiu PIK, której gościem była nasza festiwalowa głowa – Karolina Bednarek – prędko przystępuję do ujawniania moich ulubionych blogów kulinarnych. Tym razem będą to adresy tylko polskich blogów, które odwiedzam.

Po pierwsze - blogi śniadaniowe
Jestem z tych co pierwszy posiłek dnia uważają za najprzyjemniejszy. Do obiegu cytatów kręgu moich znajomych na stałe weszła fraza o treści: „Ciekawe co będzie na śniadanie?”.
Po całonocnej głodówce można pozwolić sobie rano na coś ekstra, na coś więcej, na coś innego. Prawdopodobnie takie myślenie przyświeca autorkom dwóch blogów śniadaniowych.

BREAKFAST HAPPINESS 


 
To blog nastolatki, która mimo że odkryła pasję gotowania niedawno ma już na swojej stronie opublikowanych ponad 200 śniadań. Właśnie poranne posiłki w połączeniu ze wschodem słońca sprawiają, że uśmiecha się przez cały dzień, aż do zmierzchu. Na Breakfast Happiness królują owsianki na równi z kaszkami i kaszami - często w towarzystwie owoców sezonowych, przetworów, słodkich płatków, posypki do deserów, ciasteczek, lodów, serka wiejskiego lub homogenizowanego, masła orzechowego, bakalii, czekolady, budyniu i tego wszystkiego, co sprawi, że rozpoczynający się dzień będzie słoneczny i uśmiechnięty. Bardzo lubię formułę blogowania jaką przyjęła autorka. Forma ta jest ascetyczna z tendencją do „reportażowania”. Żadnych  fotorelacji z przygotowania, zakupów czy portretów z bułką i paprykarzem. Każdy wpis to po prostu dobrej jakości fota gotowego posiłku i krótki opis pół produktów. Taki posiłek to czyste wrzucanie do naczynia tego co lubisz, dlatego rzadko na blogu pojawiają się przepisy. Wyjątkiem są te, kiedy autorka porywa się na pieczenie śniadaniowych ciast, naleśników, rogalików... Zawsze po wizycie na Breakfast Happiness mam ochotę szybciej położyć się spać i w nieprzytomności doczekać poranka, gdzie kolejny dzień może okazać się jeszcze ciut smaczniejszy.

TOOLSKITCHEN

 


Bloga prowadzi Izabella z Gdańska, ale chyba od jakiegoś czasu przebywa w UK, skąd zdradza, że lubi Tarantina. To tak jak ja! Przy czym nie wiem, czy ona polubiłaby moje śniadania, tak jak ja lubię jej jadłospis – bogaty w owoce, musli, owsiankę, chudy nabiał, ograniczony cukier i dobrą kawę. Blog Izabelli różni się tym, że oprócz epickich śniadań „publikowane” są na nim również inne posiłki: obiady, wypieki oraz ciut prywatnych zdjęć (z kotem lub bez) i osobistych refleksji. Moimi ulubionymi epizodami na Toolskitchen są np. owsianki serwowane z puszce wyściełanej po dnie resztkami masy kajmakowej. Za serce łapią mnie Izabelli sobotnie rytuały naleśnikowe, ponieważ na moich gruncie przekłada się na wzruszający zwyczaj niedzielnej jajecznicy ze szczypiorem serwowanej mi przez brata.

 A już niebawem... pora obiadowa... c.d.n.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz