poniedziałek, 27 sierpnia 2012

Przegląd blogów kulinarnych

Ostrzegam, że w tym wpisie nie będzie rzucania mięsem! Będzie za to umiłowanie zwierząt i pochwała roślinności.

Dla jasności dodam, że nie mam nic przeciwko kuchni mięsnej, ani specjalnych pretensji do wegetarian. Każdy ma swoje racje, a najlepiej niech każdy je to co lubi, co może i co mu smakuje, a ja nikomu do talerza nie zaglądam i życzę sobie w tej kwestii wzajemności.

Osobiście jestem wielką fanką kuchni jarskiej, takiej lekkiej, pełnej kolorów, witamin i błonnika. Na moim talerzu nie brakuje białego mięsa, ryb, krewetek, a zwłaszcza jajek, aczkolwiek czasami te produkty po prostu mi „nie podchodzą”, a ja przestawiam się na weganizm i jem tylko to, co jest pochodzenia roślinnego. W takim okresie jeszcze intensywniej, niż zwykle odwiedzam wegetariańskie blogi kulinarne. To niesłychane co można zrobić z warzyw, jeśli włoży się w to trochę „pomyślunku”, zamiast uprawiać tautologię kuchni kulturowo nam zakodowanej (jak np. nieśmiertelne mamine schabowe z ziemniakami i mizerią, karkówka z grilla przepisu ojca czy babcine pierogi z mięsem). Kuchnia wegetariańska nie jest trudna, ale początkujący muszą przeanalizować swoje nawyki żywieniowe i poznać alternatywne źródła białka oraz nowych smaków.

Nie sposób wymienić wszystkie autorskie blogi wegetariańskie, które lubię wizytować, ponieważ jest ich tyle, co możliwości na wartościowe i pyszne dania bezmięsne. W związku z tym opowiem o dwóch agregatorach, które zrzeszają znakomitą większość fanów warzywnego menu.

VEGESPOT

 
 
To prawdopodobnie najlepszy z agregatorów wegetariańskich. Ma łagodną i przejrzystą szatę graficzną. Vegespot zrzesza nie tylko blogerów, ale także wewnętrznych vegespotowych kuchcików oraz prowadzi tematyczne akcje integracyjne typu „Tani wegetarianizm”, „Wegetariańskie grillowanie” lub „Wege słodkości”. Vegespotowi towarzyszy również forum, na którym omawiane są poszczególne przepisy, składniki, można się wymienić adresami wegańskich sklepów, porozmawiać o mniej lub bardziej wyczynowym sporcie przy wege diecie. Nie mam żadnego czepialskiego „ale”. Do moich ulubionych przepisów znalezionych na tej stronie należy już kultowy wśród moich znajomych Murzynek (bez mleka i jajek!), zupa marchewkowa z czerwoną pastą curry i czarnym sezamem oraz witariańskie spaghetti (polecam odszukać ;)).
  
ZWEGOWANI

  

Kieruje się tą sama ideą co Vegespot, aczkolwiek moim zdaniem jest mniej przejrzysty. Mam jakieś wizualne trudności w korzystaniu z niego. Jednak lubię go ze względu na szczególnego rodzaju wyszukiwarkę przepisów, która kieruje się dwoma kryteriami tj. rodzajem posiłku i składnikiem. Uzupełniamy te dwa pola i już możemy przebierać w propozycjach menu. Jest to o tyle przydatne, że gdy chcę przy obiedzie wykorzystać np. buraki to zależy mi na przepisach na buraczkowe kotlety, różowe kofty, pesto z pieczonych buraków lub zupę, a nie buraczane muffinki czekoladowe czy deserową zupę z malin i buraków. Inną zaletą Zwegowanych jest długi staż, co owocuje większą daną przepisów, niż inne agregatory kulinarne. Ja przepadam za znalezionymi tutaj recepturami na cukinię faszerowaną pomidorami, pieczarkami i kaszą, naleśniki na soku szpinakowym z soczewicą oraz gulaszem warzywnym i deserową surówką z marchewki i rodzynek!

Izabela Hubala



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz